Wspomnienia: Kunegunda Fudalej

Kunegunda Fudalej z Jurkowa, lat 70, oświadcza, że Brata Alojzego znała od lat dziecinnych. Chodząc po kweście pytał o Bogu, zadawał zagadki. Pewnego razu przybył on na plebanię w Jurkowie. Proboszczem był tu wtenczas ks. Jan Sępek. Kilka dziewcząt przędło len. Rano pytał ich Brat Alojzy, czy śpiewały Godzinki? Za Nim stanął ks. Sępek i powiedział,że gdyby była gdzie muzyka, to one by były pierwsze. Zrobiło to przykre wrażenie na Bracie. Stanęły Mu łzy w oczach i powiedział : „Dziewczęta, jak żeście zakrwawiły serce waszemu Księdzu Proboszczowi!". Następnie pytał się, czy wiemy, co to są Godzinki, i czy która z nas je umie. Zachęcił nas do ich śpiewania i jeszcze wieczorem mówił nam, żebyśmy o Godzinkach pamiętały. Również pytał nas, czy znamy Boleści Matki Najświętszej. Mam po Nim pamiątkę — „Obrazki z życia Zbawiciela" ks. Rostworowskiego TJ.
Mam o Nim jak najlepsze wspomnienia i pamiętam, jak cieszyliśmy się jako dzieci, gdy zjawił się Braciszek Alojzy z Wieliczki. Robił wrażenie, że chodzi człowiek prawdziwie święty.

Jurków, 22 11965 r.